Rozmowa z Barbarą Nowacką, córką Izabeli Jarugi-Nowackiej

Chcę mamę pamiętać nie przez pryzmat śmierci, ale życia. Poza tym nie umiem zbiorowo przeżywać. Na pewno kiedyś sami, rodzinnie, wybierzemy się do Smoleńska - mówi Barbara Nowacka.
Bolą panią dyskusje o wysokości zadośćuczynień, o pomniku?
Raczej żenują. Szczególnie dyskusja o pomniku. Nie rozumiem, nad czym tu się zastanawiać. W wyniku tej tragedii cała Polska poniosła stratę, pomnik powinien stanąć w centrum Warszawy. Jest wiele miejsc, gdzie by się wpasował. Brakuje tylko woli politycznej. Problemem okazuje się nawet posadzenie 96 drzew. To zaczyna być farsą. Nie dziwię się, że pojawiają się takie akcje jak „Dzień bez Smoleńska”. Oczywiście, sprawia mi to przykrość, bo dla mnie sprawa ma osobisty wymiar, ale rozumiem ludzi, którzy mają dość tej polityczno-medialnej szopki. Nigdy nie wierzyłam w wielkie narodowe pojednanie po katastrofie, bo za bardzo się różnimy – ale politycy mogliby się przynajmniej zachowywać przyzwoicie.

Vollständiger Text/ cały tekst: http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1514552,1,rozm...
Veröffentlichung/ data publikacji: 11.04.2011