Sprawy społeczne: kandydaci grali pod lewicę
Kandydatów przepytano z materii "polityka społeczna". Nie rozmawiano jednak o wyrównywaniu szans, walce z wykluczeniem społecznym i biedą.
Skupiono się na in vitro, związkach partnerskich i roli Kościoła w państwie. Pewnie dlatego, że obaj kandydaci walczą o głosy wyborców lewicowych, którzy w pierwszej turze poparli Grzegorza Napieralskiego. Dla znaczącej ich części sprawy światopoglądowe są bardzo ważne.
"Tak" czy "nie" dla związków partnerskich osób tej samej płci, ale bez nazywania ich małżeństwem i bez prawa do adopcji?
- Związek małżeński to związek kobiety i mężczyzny. Próba obchodzenia tego byłaby łamaniem prawa - nie pozostawił złudzeń Jarosław Kaczyński. I twardy elektorat, ostatnio nieco zawiedziony umizgami prezesa do "czerwonych", odetchnął pewnie z ulgą. Za to czuły na dyskryminację gejów i lesbijek elektorat SLD zawył zapewne z wściekłości.
Bronisław Komorowski kluczył. Mówił, że już dzisiaj takie pary mogą np. po sobie dziedziczyć (mogą, ale "prawowite" rodziny mogą to kwestionować w sądzie, no i muszą zapłacić wysoki podatek jak po spadku od osoby spoza rodziny). Ale - według marszałka - można by o pomyśleć o jakiejś regulacji prawnej, gdyby się okazało, że tacy partnerzy mają problemy np. z odwiedzaniem siebie w szpitalu w razie choroby jednego z nich. Jednym słowem: unik.
Veröffentlichung/ data publikacji: 28.06.2010